poniedziałek, 16 września 2013

Smażone kiełki fasoli mung z wołowiną

Tak mnie zbierało i zbierało, żeby coś fajnego z kiełków zrobić bo wyhaczyłem na promo po 2zł za słoik w Lidlu. O dziwo - przydatność do 2015. Szanuję tygodnie azjatyckie w Lidlu a jeszcze bardziej to, że robotnicze masy średnio jedzą takie cuda. To samo tyczy się mleka kokosowego które po tygodniu azjatyckim stoi na wyprzedażach za śmieszne pieniądze. Wracając do przepisu, kiełki zrobiłem z 'koreańskim akcentem' t.j z olejem sezamowym i pastą chilli a do wszystkiego dodałem cienko pokrojonego steka, żeby było bardziej treściwie. Zachowując tradycyjną skromność dodam, że było zajebiste <3



Składniki :
-200g (po odsączeniu) kiełków fasoli mung
-2 / 3 łyżki posiekanego szczypiorku
-1 łyżka sosu sojowego
-1 łyżka octu ryżowego
-1 łyżka oleju sezamowego
-1/2 łyżeczki pasty chilli (mniej lub więcej, wedle upodobania)
-szczypta cukru
-szczypta mąki ziemniaczanej (można pominąć dla mniej płynnego sosu)
-1 plaster ligawy wołowej (2cm grubości około)
-pół łyżeczki uprażonego sezamu

Przygotowanie :
1) Wymieszać, ocet, olej, sos sojowy, cukier i mąkę ziemniaczaną.
2) Wołowinę w temperaturze pokojowej smażyć na niewielkiej ilości oleju z masłem (1:1) około 2 minuty z każdej strony. Następnie pokroić w cienkie plastry i podawać. (Zorganizuj sobie pracę tak, by kiełki były zrobione chwilę przed, bo kiełkom nie zaszkodzi chwila czekania a mięsu owszem.)
3) Na rozgrzanej patelni smażyć mieszając kiełki około minuty, następnie dodać sos (zamieszać przed wlaniem, coby nic nie zostało w miseczce) i zagotować. Dodać szypiorek i podawać z cienko pokrojonym stekiem posypanym prażonym sezamem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz