niedziela, 30 czerwca 2013

Salsa z mango i grillowane krewetki

Jak zobaczyłem tę salsę u szefa John'a to nie mogłem się powstrzymać i jej nie zrobić. Wyszła bardzo dobra, bogata w smaku i co najważniejsze - idealnie pasowała do krewetek z grilla!

Składniki :
-1 mango
-2 łyżeczki posiekanej kolendry
-2 łyżeczki pasty chilli / sambal oelek
-2 łyżeczki octu winnego
-spora szczypta soli

Przygotowanie :
1) Mango obrać za skóry. Przy pomocy obieraczki okrawać mango z miąższu a powstałe paseczki siekać na kostkę drobną lub po prostu oddzielić od pestki i posiekać b drobno. (Ale polecam sposób I !!)
2) Dodać pozostałe składniki, wymieszać i odstawić na 10 minut. Po tym czasie salsa jest gotowa.


Krewetki :
-umyć
-oprószyć solą i niewielką ilością pieprzu
-pokryć cienką wartwą oleju roślinnego
-nabić na patyki do szaszłykow
-grillować po 2 minuty z każdej strony
-podawać z salsą z mango

Smacznego! ;)

czwartek, 27 czerwca 2013

Szpinak zapiekany z jajkiem z serowo-pieprzową skorupką

 Znowu przypadek zrodził całkiem fajną potrawę. Wyszło tak, że zjadłem śniadanie o 11 a obiad mama (tym razem!) robiła na 13, jak się pewnie domyślacie nie chciało mi się zbytnio jeść, a żeby dobry szpinak się nie marnował to wymysliłem takie cudo...

Składniki :
-500g szpinaku
-2 łyżki śmietany
-2 ząbki czosnku
-sól do smaku
-pół łyżeczki soku z cytryny
-jajka
-starty parmezan
-pieprz czarny

Przygotowanie :
1) Umyty szpinak z odciętymi ogonkami smażyć ok. 2 minuty na natłuszczonej patelnii cały czas mieszając. Gdy już "zwiędnie" dodać śmietanę i czosnek, doprawić do smaku solą (lub lepiej - vegetą / warzywkiem) i cytryną. Dusić na średnim ogniu, aż większość płynu wyparuje.
2) Formy do zapiekania napełnić gorącym szpinakiem na środku robiąc niewielkie zagłebienie. Wbić na środek jajko - po jednym na formę i zasypać serem ze sporą ilością pieprzu.
3) Piec około 20 minut w temperaturze 170 stopni. Białko powinno być ścięte a żółtko wciąż lekko płynne. Podawać z kanapkami z bagietki z masłem i surowym szparagiem. Smacznego!

wtorek, 25 czerwca 2013

Śmietankowo-truskawkowy bochenek

Tak wiem, więcej tu jaśminu i truskawek niż samego ciasta, ale jest czerwieć i mam prawo wstawiać tyle jaśminu i truskawek ile mi sie podoba. Amen. A co do samego ciasta to opinie dostałem mocno przychylne "mmm, dobłeee!" i tym podobne, ale wiadomo - każdy tak może powiedzieć, żeby mi nie było przykro i żebym sie nie zabił, ale fakt że ponad 3/4 ciasta zniknęło nim zdąrzyło porządnie wystygnąć mówi sam za siebie. Ciasto jest na prawde 'milutkie' - z wierchu chrupiące, 'idealnie mokre' jak to Bambin okreslił plus te duże kawałki to też duży plus (błąd stylistyczny - powt.).

Składniki :
-1 3/4 szklanki mąki
-1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
-1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
-1/2 łyżeczki soli
-1/3 łyżeczki cynamonu
-1/2 szklanki masła
-3/4 do 1 szklanki cukru (w zależności od tego jak ma być docelowo słodki)
-2 jajka (temp. pokojowa)
-1/2 szklanki śmietany 30%
-1,5 łyżeczki cukru waniliowego
-1 1/4 szklanki grubo posiekanych truskawek (świeżych!)

Przygotowanie :
1) Połącz mąkę, sodę, proszek, sól i cynamon i odstaw na bok.
2) W małej miscę ubijać (mikserem na średnich obrotach) masło, a gdy już będzie 'puszyste' dodawać partiami cukier i miksować kolejną minutę. Cały czas miksująć dodać jajka (po jednym na raz), cukier waniliowy i śmietanę.
3) Połączyć z mieszaniną mąki za pomocą miksera a następnie delikanie 'wgnieść' truskawki do masy.
4) Wyłożyć masę do natłuszczonej formy chlebowej (20 x 10) i piec 60-65 minut w 175 stopniach Celcjusza. Przed wyjęciem wbić do dnia patyczek do szaszłyków / wykałaczę - jeżeli wyjęta będzie czysta to znaczy że ciasto jest gotowe.
5) Odstawić na 5-10 minut do ostygnięcia, wyciągnać z formy i jeść!

niedziela, 23 czerwca 2013

Χταποδι Με Μακαρονακι (Ośmiornica z makaronem)


Po ostatnim gulaszu z ośmiornicy postanowiłem zrobić więcej w tym klimacie, wciąż śródziemnomorskim ale tym razem nie włoskim a greckim (stąd te "śmieszne literki").
Na początku nie byłem pewny czy to jest to, ale dodałem kilka swoich groszy, doprawiłem i wyszło na prawdę dobre - tylko obowiązkowo trzeba jeść z sałatką - wtedy smakuje 2x lepiej.

Składniki (2-4 porcje)
-100g makaronu (dowolny jajeczny, ja użyłem linguine)
-400g ośmiornicy
-250g mieszanki owoców morza (lub 300g ośmiornicy)
-200ml czerwonego półwytrawnego wina
-800g pomidorów w kostkę (2 puszki)
-pół łyżeczki cynamonu
-1 duża białą cebula posiekana w kostkę
-4 ząbki czosnku
-2 liście laurowe
-1 chilli (pół łyżeczki proszku lub więcej do smaku)
-garść czarnych oliwek
-2 łyżki koperku
-2 łyżki oliwy
-2 łyżki octu balsamicznego

1) Ośmiornice i mieszankę (rozmrożone, oczyszczone i pocięte na gryza) wrzucić do gotującej się nieosolonej wody na 2 minuty. Odsączyć, przepłukać lodowatą wodą i osuszyć. Na patelni rozgrzać cienką warstwę oliwy z oliwek i podsmażyć (najlepiej w garnku) owoce morza przez około 2 minut z 2 posiekanymi ząbkami czosnku.
2) Do garnka wlać wino, dodać cebulę pociętą w drobną kostkę, liście laurowe, cynamon i doprawić do smaku solą i pieprzem. Dusić około 10 minut następnie dodać pomidory, oliwki, 2 łyżki oliwy z oliwek i koperek.
3) Dusić kolejne 10 minut. Dodać chilli, ocet balsamiczny i makaron wymieszać tak by płyn zakrywał makaron i dusić aż będą miękkie. Doprawić do smaku solą, posypać koperkiem i podawać w towarzystwie sałatki z miksu sałat włoski i rukolą. Smacznego!

czwartek, 20 czerwca 2013

Bœuf bourguignon / Wołowina po burgundzku

Przepis z ksiązki od Paryżanny / jej mamy, ciut zmodyfikowany z powodów zależnych i niezależnych ode mnie, ale to nie jest istotne wyszło bardzo przyjemne, wołowina rozpływała się w ustach a sos był taki jaki powinien. Był to jeden z pierwszych przepisów z tej książki który wpadł mi w oko, nie wiem czy to przez to że gulasz wołowy czy przez zdjęcie, które spodobało mi się w opór. (Za to znajomy któremu pokazałem je w książce stwierdził że ktoś się zbełtał do gara, no cóz...) Słowo końcowe : ugotowane, zmodyfikowane, zjedzone i polecam, bo paskudztw tutaj nie wstawiam ;)

Składniki :
-2 łyżki oleju słonecznikowego

-40g masła
-150g wędzonej słoniny / tłustego boczku
-900g wołowiny (ja użyłem ligawy, jest najlepsza!)
-3 ząbki czosnku
-2 marchewki
-1 duży por
-2 średnie cebule
-2 łyżki mąki pszennej
-350ml burgunda (może być i zwykłe, mocne wytrawne czerwone wino)
-500ml bulionu wołowego
-1 czubata łyżka przecieru pomidorowego
-2 gałązki świeżej natki pietruszki*
-2 gałązki świeżego tymianku*
-2 listki laurowe*
-kawałek selera naciowego
-20 niewielkich pieczarek

Przygotowanie :
1) Zmontować bouquet garni z zaznaczonych gwiazką składników mocując je do kawałka selera sznurkiem z naturalnego tworzywa. Rozgrzać masło wraz z olejem i usmażyć chrupiące skwarki z pociętej w niedużą kostkę słoniny (lub boczku). Wyciągnąć skwarki do odcieknięcia a na pozostałym tłuszczu obsmażyć wołowinę pociętą w duża kostkę (3x3 / 4x4)
2) Wylać tłuszcz z patelni pozostawiając około 2 łyżki. Smażyć posiekany czosnek, marchewkę i pora pocięte na półkrążki i cebulę pokrojoną w kostkę, aż ta się zeszlki. Następnie dodać mąkę, doprawić do smaku solą i pieprzem i smażyć kolejne 2 minuty. Nagrzać piekarnik do 150*C.
3) Przełożyć zawartość patelni do rozgrzanego garnka, dodać wino, bulion, przecier pomidorowy i zioła. Doprowadzić do wrzenia, dodać wołowinę i skwarki, zagotować a następnie przełożyć do żąroodpornego naczynia tak by płyn przykrywał 'ciała stałe' minimum centymentr ponad ich poziom (w razie czego, podlać bulionem). Wstawić do nagrzanego piekarnika na 1,5 godziny, następnie dodać grubo pocięte pieczarki i piec kolejne 20-30 minut.
4) Usunąc bouquet garni z naczynia, podawać ze świeża bagietką z masłem przystojoną natką pietruszki, a gulasz posypać tymiankiem, najlepiej świezym, smacznego!

środa, 19 czerwca 2013

Chłodnik

To są proporcje dla chłodnikożerców - na caaały gar bardzo-mało-kalorycznej zupy na gorące dni.

Składniki :
-2,5 l kefiru
-4 średnie buraki lub 2 pęczki botwinki
-1/1,5 kg ogórków gruntowych
-3-4 duże ząbki czosnku
-pęczek szczypiorku
-pęczek koperku
-pęczek natki pietruszki
-pęczek rzodkiewki (opcjonalnie - jak lubisz dodaj)
-pieprz
-vegeta / sól do smaku

Przygotowanie :
1) Botwinkę umyć, wyrzucić liśćie z jednego pęczka, a resztę botwinki pokroić w kostkę razem z łodygami / Buraki pokroić w drobną kostkę. W takiej ilości wody, żeby przykrywała buraki/botwinkę ugotować je na półtwardo (około 15-18 minut).
2) Do ostudzonej botwinki/buraków dodać kefir, wyciśnięty czosnek, ogórki pocięte w grube pół- lub ćwierćplastry i drobno posiekaną zieleninę. Doprawić na słoność wedle uznania i dodać pieprz.
3) Odstawić do lodówki do schłodzenia. Podawać z jajkiem gotowanym na twardo. Smacznego! ;)

(Jeżeli wyszło "za mało buraczane" to dodać 1-2 łyżki koncentratu barszczu czerwonego w płynie.)

wtorek, 18 czerwca 2013

Ciasto do pizzy a 'la Pizza Hut

 
To był rok 1978 wywiad radziecki doniósł nam o złym stanie zdrowia największego zbrodniarza drobiowego - pułkownika Harlanda Sandersa. Dostaliśmy zadanie od naszego dowódy - będę go nazywał Karol, dla bezpieczeństwa - chodziło o wykradnięcie imperialistom przepisu na panierkę do kurczaka nie znaną wcześniej w socjalistycznej ojczyźnie. Po krótkiej odprawie wyruszyliśmy z tajną operacją do USA, konkretnie stanu Kentucky, gdzie mieściła się kwatera główna KFC. Po całym dniu obserwacji celu przeszliśmy do działania, po krótkim szturmie opanowaliśmy ich kwaterę, ale starzec zamknął już przepisy w sejfie. Po wielu próbach wymuszenia kodu w końcu złamaliśmy pułkownika...
"Dobra chłopaki, ja muszę lecieć do domu. Zostawie Wam przepis na ciasto na pizzę od tych gamoni z Pizza Hut i tak robią mi tylko konkurencje, tfu." Staliśmy w szoku jeszcze kilka minut patrząc jak za horyzontem znika postać w białym garniturze. Misja zakończyła się niepowodzeniem, a my nie mogliśmy już wrócić do kraju.
"No cóż, chociaż mamy przepis na ciasto" - rzuciłem do chłopaków.
Lepszy rydz niż nic jak to my desantniki mówimy...

Składniki :
-1 szklanka mąki
-1/3 i ciut-ciut ciepłej wody
-2/3 łyżeczki cukru
-1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
-2/3 łyżeczki vegety
-1 ząbek czosnku
-2/3 łyżki oliwy
-35g drożdży świeżych lub 3/4 łyżeczki suszonych
-mąka kukurydziana do podsypania blachy
-opcjonalnie zioła wedle uznania

Przygotowanie :
1) W ciepłej wodzie rozpuścić cukier z drożdżami, wymieszać i odstawić na 3-4 minuty, aż zaczną 'pracować'.
2) Mąkę wymieszać z pozostałymi sypkimi składnikami, dodać wodę z drożdżami i oliwą i zagniatać ciasto kilka minut aż będzie gładkie i nie będzie lepiło się do rąk, ale będzie plastyczne.
3) Odstawić na 40-60 minut do wyrośnięcia, a następnie formować porządany kształt. Blachę na której będzie się piec pizza posmarować oliwą i posypać mąką kukurydzianą. Tak było.

niedziela, 16 czerwca 2013

Relaksujący się wentylem do góry kurczak po palestyńsku

 Przepis odgrzebany wśród starych maminych przepisów z zeszytu "Przepisy matki polki", który tak zatytułowałem jakieś 7-10 lat temu. Przepis mama dostała od Yehii, znajomego Palestyńczyka, leżał sobie w tym zeszycie długie lata, aż w końcu jej sie przypomiało, że go ma. A akurat dobrze się złożyło bo dostaliśmy prawdziwego wiejskiego kuraka. Nie byłem przekonany kiedyś do pieczenia zwierząt w całości, ale tradycyjnie - zrobiłem coś tam i przekonałem się, że nie musi być suche, bez wyrazistego smaku i w ogóle be. Polecando i pozdrawiando, serio!

Składniki :
-1 solidna wiejska kura
-200ml bulionu
-1 szklanka ryżu
-1 papryka czerwona
-1 papryka zielona lub żółta
-2 papryczki chilli
-200g nerkowców
-200g migdałów (płatków lub słupków)
-sok z 1/2 - 3/4 cytryny
-12 ziarenek kardamonu (roztarte)
-1 łyżeczka kuminu
-sól morska / pieprz czarny
-świeża kolendra
-cytryna

Przygotowanie :
1) Kurczaka obgotować 15-20 minut w wodzie z przyprawami jak do rosołu. Wyjąć i przestudzić. Natrzeć kurczaka dodatkową ilością kardamonu, kuminu, pieprzu oraz soli (lub vegety) i nasmarować na grubo oliwą.
2) Ryż ugotować na pół twardo i doprawić do smaku na słoność. Na suchej patelni partiami zrumienić orzechy (migdały dodać później, bo szybciej się zrumienią). Ostudzić.
3) Papryki pokroić w niedużą kostkę i podsmażyć na 2 łyżkach oliwy, tak by były lekko twarde. Wymieszać paprykę z ryżem, orzechami, sokiem z cytryny i przyprawami. Doprawić solą i w/w przyprawami według uznania.
4) Kurczaka nafaszerować na ciasno i ścisnąć dupsko wykałaczkami. Włożyć do naczynia żaroodpornego, podlać bulionem i piec brzuchem do góry godzinę lub półtorej (w zależności od wielkości kurczaka) w temperaturze 180 stopni pod przykryciem z folii, co jakiś czas polewająć wytopionym tłuszczem. 15-20 przed końcem pieczenia usunąć folie, żeby kurczak łądnie się zarumienił.
5) Pozostały ryż przed końcem pieczenia wrzucić do naczynia z kurczakiem (jeżeli jest za dużo tłuszczu wytopionego z kurczaka to odlać) i piec, aż ryż będzie miękki. Podać kurczaka na dużym talerzu, obłożyć ryżem, posypać świeżą kolendrą i ułożyć półplasterki cytryny.

środa, 12 czerwca 2013

김치 김밥 - Kimchi kimbap

Znów w odkrywaniu koreańskich smaków przyszła mi z pomocą znajoma Rosjanka koreańskiego pochodzenia. Tym razem padło na kimbap czyli jak to niektórzy (jeszcze mi za to zapłacicie!) nazywają "koreańskim sushi". No cóż, tak to chyba najłatwiej nazwać, ale te potrawy się mocno różnią. Nie będę się nad tym zbytnio rozwodził, bo się śpieszę, ale ciekawych odsyłam w odmęty internetu ;)
Tak czy inaczej "koreańskie sushi" jest pyszne i chwila roboty skutkuje ładnym efektem. Nie martwcie się, myslać "o muj borze jakie trudne" to zdjęcie moich pierwszych 'rolek' i powiem wprost, było łatwo!

Składniki :
farsz :
-pół szklanki ryżu krótkoziarnistego (do sushi)
-1 puszka tuńczyka
-1 mała marchewka
-1 ogórek
-1/4 szklanki posiekanego kimchi
-szczypiorek
omlet :
-4 jajka
-pół łyżeczki soli
-czubata łyżeczka mąki
-łyżeczka pasty chilli lub płatków chilli
sos:
-1,5 łyżeczki oleju sezamowego
-1,5 łyżeczki octu ryżowego
-1,5 łyżeczki sosu sojowego
-1 łyżeczka cukru
-pół łyżeczki sezamu

Przygotowanie :
1) Ryż ugotować tak jak do sushi. Przygotować sos mieszająć jego składniki. Gdy ryż ciut przestygnie zalać go sosem i dokładnie wymieszać.
2) Na patelni podsmażyć marchewkę pociętą w grube słupki (przez cała długość marchewki), aż będzie w miare miękka. Ogórka przeciąć na pół, pozbawić nasion i pociąć na długie słupy. Szczypiorek umyć a tuńczyka odsączyć z zalewy.
3) Na największej możliwej patelni zrobić 2 omlety zostawiając trochę surowego jajka do późniejszego "uszczelniania".
4) Omlet przyciąć do formy kwadrata lub prostokąta. Położyć na macie bambusowej, nałożyć ryż (do 3/4 długości omleta) następnie ułożyć marchewkę, ogórka, szczypiorek, tuńczyka oraz kimchi. Zwinąć w rolkę.
5) Łączenia na rolce posmarować obficie surowym jajkiem, delikatnie przełożyć na rozgrzaną natłuszczoną patelni i 'zaspawać' łaczenie.
6) Kroić w kawałki grubości 2-3 cm i podawać z kimczi posypanym sezamem. Smacznego i powodzenia! ;)

Crème de la szczaw

Kto ma się krzywić na myśl o szczawiowej to może już wyjść, albo doczytać notatkę, żeby dowiedzieć się, że to nie będzie raczej taka szczawiowa którą się wspomina ze łzami w oczach (i to nie tymi szczęscia) ze stołówek obozowych lub innych smakowo słabych miejsc. W zupie tej nie będzie pływających ziemniorów, kluchów ani szczawiowych fafluchów, nie będzie też ona gówniacko zagęszczona mąką. To będzie prawdziwy szczawiowy  crème de luxe ! Oczywiście nie zabraknie też tradycyjnego jajka na twardo i 'awangardowej ozdóbki' ze świeżego szczawiu i dekadenckiego rozbryzgu śmietany. Dlaczego? Bo mogę.

Składniki :
-500g szczawiu
-3,5l bulionu
-2 duże ziemniaki
-3 łyżki śmietany 18%
-sól / pieprz
-jajka na twardo + kilka liści szczawiu do ozdoby



Przygotowanie :
1) Szczaw umyć i wrzucić do bulionu, zagotować i gotować 10-12 minut. Zmiksować wszystko na gładką masę a następnie przetrzeć przez sitko celem pozbycia się zdrewniałych częsci.

2) Ugotować ziemniaki na miękko w osolonej wodzie (w innym garnku). Odcedzić, wlać szklankę zupy i zmiksować na gładko. Wymieszać z zupą, dodać śmietanę i doprawić do smaku pieprzem i solą.
3) Podawać z jajkami ugotowanymi na twardo. Z liści szpinaku przygotować chiffonade czyli zrolować umyte liśćie w rulonik i pokroić cienko jak na zdjęciu poniżej.
Juma z wikipedii.


poniedziałek, 10 czerwca 2013

Mus czekoladowy

Wygląda jak gówno, smakuje tak dobrze, że nie potrafisz sobie tego wyobrazić!
Tak została zagospodarowana bryła belgijskiej czekolady (szkoda, że nie marokańskiej mówiąć szczerze), która zalegała mi w lodówce ostatnimi czasy. Padło na mus czekoladowy, a padło tak bo to jedyny przepis jaki miałem pod ręka na tak duża ilość tego materiału, przepis podpierdzielon ze "Smaków Francji" (dzięki Parysz) i w niedużym stopniu zmieniony, no bo kto to widział używać "wodorowinianu potasu" w kuchni, już sama nazwa wzbudza niepokój ;))

Składniki :
-230g czekolady deserowej

-40ml likieru Sheridan
-2 lub więcej łyżki wody
-30g masła
-porządna szczypta sody
-3 duże jajka
-szczypta soli
-55g cukru pudru
-150ml śmietanki 22%

Przygotowanie :
1) W kąpieli wodnej (miska nad garnkiem z gotującą się wodą) rozpuścić czekoladę, dodać likier, wodę i masło mieszająć, aż powstanie gładka masa. Zdjąć z ognia i mikserem na najniższych obrotach połaczyć z zółtkami, dodając po jednym (białek nie wyrzucać, bo potrzebne będą!). Odstawić do przestygnięcia.

2) Na niskich obrotach miksera ubić pianę z białek z dodatkiem odrobiny soli. Gdy piana będzie sztywna dodać sodę, i ubijać dodająć po łyżce cukier puder, aż piana będzie sztywna. Dodać 3-4 łyżki piany do masy czekoladowej, żeby ją trochę upłynnić.
3) W osobnej misce ubić śmietankę. Następnie delikanie, ale solidnie wymieszać masę czekoladową, pianę i bitą śmietanę. Rozdzielić mus do 4-6 pojemników (pojemniki przykryć folią coby mus nie wysechł) i chłodzić minimum 3 godziny w lodówce. Nie wspominam już o dokładnym wylizaniu miski, bo to obowiązek. Podawać schłodzone, najlepiej jeść w łóżku. Smacznego!

sobota, 8 czerwca 2013

Pstrąg pieczony w soku jabłkowym z oliwkami i kuskusem

 Rodzice wracając z działki zabrali ze sobą dwa pstrągi z zamrażarki bo miałem je przyprawić i upiec na grillu, ale po karkówkowym obżarstwie dopadł mnie sen na leżaku. Na początku miało być tradycyjnie przywprawione - jak to ryba czyli czosnek, jakieś zielska itp, ale przed samym pieczeniem wpadło mi do głowy kilka pomysłów. Idąc w idei "A kto mi k*urwa zabroni? Stać me!" dolałem soku jabłkowego, nawrzucałem oliwek i innych 'dziwolągów'. Wyszło bajer ale pomyślałem że tyle dobrego soku z dna naczynia do zapiekania nie może pójść się marnować a polewać tym pyry to bieda na kółkach. Zasypałem wsio kuskusem, poczekałem kilka minut i boom - pyszny kuskus nasączony całym smakiem tego dania gotów. A jak to zrobić dowiecie się pod spodem. ;)

Składniki :
-2 pstrągi

-4 ząbki czosnku
-2 grube plasterki cytryny przecięte na pół
-2 gałązki rozmarynu
-2 gałązki tymianku
-sól morska / pieprz czarny
-oliwa z oliwek
-100 ml soku jabłkowego
-garść czarnych oliwek
-kuskus

Przygotowanie :
1) Rybę (oczyszczoną) natrzeć od środka i z zewnątrz solą morską i pieprzem. Do środka każdej wsadzić dwa półplasterki cytryny, gałązkę tymianku + gałązkę rozmarynu oraz drobno posiekane 2 ząbki czosnku. Rybę skropioną oliwą zostawić w lodówcę na godzinę lub dwie.

2) Umieścić ryby w naczyniu do zapiekania niewielkich rozmiarów. Obsypać oliwkami pociętymi w kółeczka, skropić oliwą i wlać sok jabłkowy.
3) Piec odkryte w temperaturze 180 stopni 30-40 minut (co jakiś czas podlewając sokiem z naczynia jeśli jest na tyle duże że poziom płynu jest na prawdę nisko). Po tym czasie wyciągnąć ryby na talerz, a do pozostałego płynu wsypać kuskus tak by płyn wystawał milimetr nad kuskus. Wsadzić do piekarnika na kolejne 2-3 minuty.

4) Rybę podawać z kuskusem, dowolną pasującą sałatką, przystrojone kawałkiem rozmarynu lub tymianku i oczywiśćie skropione cytryną i oliwą. Smacznego!! ;)



czwartek, 6 czerwca 2013

Jajka przepiórcze z majonezem wasabi

Bardziej niż przepisem to bym to nazwał drobną sugestią lub podpowiedzią jak urozmaicić sobie zwykłe jajca, na święta też się nada spokojnie, no chyba że wąsy, wódy i tradycyjne smaki to wtedy raczej nie ;) Co do ostrości, ja lubię ostre więc moje proporcje to moje proporcje, radzę powoli wmieszywać wasabi w majonez, żeby potem nie było zdziwienia że ludzie się duszą a kozy z nosa uciekają jak to przy "przedawkowaniu" wasabi bywa ;)

Składniki :
-10 jaj przepiórczych (lub kurzych)
-2,5 łyżki majonezu
-łyżeczka wasabi
-szczypiorek

Przygotowanie :
1) Jajka ugotować na twardo - na wrzątek na 3,5 minuty. Kurze wiadomo - dłużej.
2) Obrać, przekroić na pół. Przygotować majonez - wmieszać wasabi + odrobinę soli.
3) Przystroić jajka majonezem i szczypiorkiem. Podawać na zimno, smacznego! ;)

wtorek, 4 czerwca 2013

Banana-mango smoothie

Baaardzo dobre, baaaardzo smooth, w sumie smoothie nie może nie być smooth, prawda? ;)
Jeżeli lubisz mango, nie masz problemu z trawieniem laktory to polecam bo warto, szczególnie mocno schłodzone! Pomysł podsłyszany u ciotki, wykonanie i proporcje - moje. Wybierajcie tylko dojrzałe, miękkie mango bo z 'innego' wyjdzie dupa nie smoothie. Złe składniki - zły efekt końcowy ;)

Składniki (3 szklanki) :
-2 banany
-2 mango
-400ml płynnego jogurtu
-2 łyżeczki cukru
-pół łyżeczki skórki pomarańczy do dekoracji

Przygotowanie :
Banany i mango obrać. Zmiksować wszystkie na gładką masę w blenderze, schłodzić i podawać ozdobione skórką pomarańczy. Smacznego!

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Wołowina z sosie pomarańczowym



Produkcja kooperacyjna moja i Oliwii, wyszło całkiem ciekawie, mocno pomarańczowo i ostro po doprawieniu sosem chilli, ale to już na talerzu. Radzę spróbować... :>

Składniki :
-500g ligawy wołowej (lub innej 'miękkiej' częsci)
-1/4 szklanki wyciśniętego soku z pomarańczy
-1/4 szklanki octu winnego
-2 łyżki sosu sojowego
-1 łyżka pasty chilli
-3 ząbki czosnku
-1 łyżka cukru
-2 łyzki skórki pomarańczy
-1 wiązka zielonej cebulki 
-1 łyżeczka skrobi
(2 torebki białego ryżu)

Przygotowanie :
1) Mięso pociąć na paski grubośći pół centymetra i wymiarach około 1,5-3 (tylko niech nikomu nie przyjdzie do głowy z linijka kroić, po prostu, paski). Wymieszać sok, ocet, sos sojowy, paste chilli, wyciśnięty czosnek i cukier do jego rozpuszczenia. Następnie marynować mięso przez 1-2 godziny.
2) Mięso dokładnie odcedzić z powrotem do miski z marynatą, która posłuży za sos. Rozgrzać dużą patelnie lekko spryskana olejem i wrzucić mięso. Smażyć minutę nie ruszając mięsem po czym przewrócić je i smażyć kolejną minutę. Dodać posiekaną zielona cebulkę (jasne częsci, zielone doda się później) i smażyć jakieś 20 sekund.
3) Wmieszać skrobię do marynaty, zalać powstałym sosem mięso na patelni i dodać zielone częsci cebulki i skórkę pomarańczy. Gotować, aż sos trochę zgęstnieje (Nie gotować za długo bo mięso zrobi się twarde!). Podawać na gorąco przystrojone szczypiorkiem, odrobiną skróki pomarańczy i opcjonalnie polane ostrym sosem chilli (np. Sriracha nadaje się to tego idealnie). Smaczego!

sobota, 1 czerwca 2013

Truskawkowo-śmietankowe ciasto bez pieczenia na kruchym spodzie z czekoladą

W czasie zapowiedzianej wizyty dostałem niezapowiedziane ciasto. Pierwszy kawałek było cięzko wyciągnąć z formy, ale te początkowe niepowodzenia nie odebrały nam ochoty na ciasto. Jak przyszła pora na mój kawałek, siadłem i spróbowałem.
Smak ciasta przypomniał mi smak dzieciństwa - czekoladki Yogurette czyli słynne 'joguretki' które przywoził mi tata z RFN. Boże jakie one to było dobre to aż słów mi mało więc ciasto od razu wbiło sie w top moich ulubionych ciast! Co śmieszniejsze odkąd Yogurette można kupić w Polsce to już jednak tak nie smakuje jak wtedy za dziecka, choć chyba w najbliższym czasie kupie sobie opakowanie bo jeszcze ciasta została mi połowa blachy. Przepis nie jest mój, autorem tego kuchenno Frankenstein'a (3 przepisy w jeden złaczone) jest Oliwia więc ewentualnie propsy się jej należą ;)

S
kładniki :
-1 tabliczka czekolady
- 10/12 herbatników
-dżem truskawkowy
-1 galaretka cytrynowa
-2 galaretki truskawkowe
-1 puszka skondensowanego niesłodzonego mleka
-1 łyżeczka cukru waniliowego
-1 płaska łyżka cukru pudru
-garść truskawek

Przygotowanie :
1) Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej z łyżką śmietanki 30%. Dodać pokruszone wcześniej herbatniki i wyłożyć masą formę (spód powinien być gruby na 0,5-0,7cm). Wstawić do lodówki i zostawić do zastygnięcia a następnie wysmarować formę nie za grubą warstwą dżemu truskawkowego (niskosłodzonego).
2) W szklance wody rozrobić 1 galaretkę cytrynową i odstawić do przestudzenia, ale nie zastygnięcia. Puszkę schłodzonego skondensowanego mleka miksować na najwyższych obrotach z cukrem (waniliowym i pudrem), aż sie połączą a następnie dolać galaretkę cytrynową i ubijać jeszcze minutę.
3) Wlać powstałą masę do formy i odstawić do lodówki na 2-3 godziny. Truskawki umyć i przeciąć na pół lub grube plastry i wyłożyć nimi zastygła masę. Rozrobić 2 galaretki truskawkowe w litrze wody (lub 0,75). Gdy zaczną już robić się gęste wylać na warstwę truskawek i odstawić do pełnego zastygnięcia.