poniedziałek, 30 grudnia 2013

참치전 Koreańskie placki z tuńczyka (Chamchijeon)

Szperałem po najskośniejszych czeluściach internetu szukając jakiegoś ładnego przepisu na ryż smażony z kimczi i jakoś natrafiłem na przepis na placki z tuńczyka. Złożyło się idealnie, bo miałem tuńczyka, spaghetti już mi sie nie chciało robić z tuńczykiem, a resztę składników i tak musiałem kupić do ryżu z kimczi. Myślałem, że będzie to wymagajacy przepis, a okazało się zupełnie odwrotnie. Co więcej, w chwile można przygotować dużo pysznych placków niewielkim kosztem. Oczywiście zakładając, że ma się w domu olej sezamowy. A kto nie ma to kupić, bez dyskusji. Olej sezamowy ma moc i jest niezastąpiony w wielu potrawach.

sobota, 28 grudnia 2013

Tureckie burgery z miętą i fetą

Chodziła mi ta baranina po głowie od festiwalu Taste of Auckland i bufetu w pracy na którym serwowali pyszne pulpety. Zebrałem się do poszukiwań, przepytałem szefów jak oni doprawiają u nas 'lamb burgera' a potem w internecie trafiłem na przepis, który mnie zaciekawił do tego stopnia, że się z Wami nim podziele. Baraninę od biedy można zastąpić innym mięsem - najlepiej wołowiną.
Podaje zmodyfikowane proporcje bo oryginał miał za dużo bułki tartej, która zabijała smak mięsa.



poniedziałek, 23 grudnia 2013

Omlet z pieczarkami i tymiankiem

Kolejny przepis do którego natchnęła mnie Moderatorka, nie wiedziałem co zrobić z nadmiarem pieczarek to poradziła mi, że omlet z pieczarkami jest pyszny i jak to omlet – robi się łatwiutko.
Miałem ochotę na trochę więcej smaków niż tylko pieczarki i jajko więc, dodałem czosnek, szczypte tymianku i kilka 'słomek' z parmezanu. Przy okazji pomyślałem, że sam omlet bez nadzienia może być ciut suchy, z racji tego, że nie lubie nieściętych jajek, postanowiłem dodać w miare neutralny sos, który „nawilży” to danie więc zrobiłem odrobinę sosu śmietankowo-pieprzowego. Dlaczego? Bo mogłem. ;)


sobota, 21 grudnia 2013

Pizza mexicana


Niedziela 9 Września. Dziś obudził mnie alarm pożarowy a potem było już tylko gorzej z moim nastrojem więc postanowiłem przysłowiowo 'ruszyć dupę' a nie uprawiać samoumartwianie. Umyłem się, ubrałem jak człowiek, za grubo i musiałem się wrócić do domu przebrać w krótkie spodnie i rękaw. Ruszyłem do największego parku w Auckland czyli do Auckland's Domain (bite 70 hektarów terenów zielonych, a na szczycie góry w środku parku - muzeum.). Doszedłem, a wlaściwie dojechałem na miejsce za pomocą deski, pooglądałem sobie leżąc na trawie jak ludzie grają w krykieta i ruszyłem na Parnell. Nie wiem po co, po prostu zwiedzałem. Wyszedłem z malowniczego parku w strome uliczki i nagle jeb, rondo, rzeźba jakaś z fontanną i słyszę, że coś zakłóca mi muzyke na słuchawkach, miło, trafiłem na koncert live w jakimś barze, rozwaliłem się na trawie przed barem jak kilka innych osób, zamówiłem piwo, plecak pod banie i chłonąłem otoczenie. Kate (bo tak się zapowiedziała) zaczęła śpiewać "Should I stay or should I go?", w tym momencie rozglądnąłem się wokoło, złapałem dużo słońca i stwierdziłem "pierdole, zostaje."



No a oprócz tej ckliwej histori to w nie wiedziałem jak wkorzystać 0,5 mielonej wołowiny która kołatała mi się w zamrażace, więc zrobiłem nietypowo pizzę, pomysł na nią podsunął mi się sam w pracy jak podglądałem z czym robią pizzę u mnie, ale jakoś na połączenie bananów dyni i mięsa nie miałem ;))
Padło na meksyk, lekko ostro i oczywiście podane z jogurtem i kolendrą, która za mną chodziła od początku tygodnia. Enjoy!

czwartek, 19 grudnia 2013

Wrap z grillowanymi warzywami


Polecane 'vegeciotom' lub ludziom, którzy po prostu mają na to ochotę! Sos sojowo-miodowy z prażonym sezamem wszystko pięknie podkreśla a hummus nadaje wszystkiemu przyjemnej gładkości i 'wilgoci' ;)

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Koktajle owocowe: mango i awokado

 Ostatnio zrobiłam koktajl z melona, banana i awokado. Nie byłam bardzo zaskoczona, że nie jest dobry, choć spodziewałam się, że to będzie wina awokado, natomiast to melon psuł smak. Awokado jednak jest bardzo zdrowe, a poza tym miałam pod dostatkiem, więc zaczęłam kombinować i się udało...

sobota, 14 grudnia 2013

Chili sin carne (Versión del estudiante)

Był już przepis na poważne chili con carne i szybkie chili con carne, teraz czas na jeszcze szybsze chilli sin carne, czyli chili bez mięsa! Nie, nie zmieniam się w wegeciotę, nie zmieniam orientacji ani nie przechodzę na zła stronę mocy, po prostu tak wyszło i nada to zaakceptować! ;) Mięsa nie ma, ale udało mi się zrobić pełny gar szamy za jakieś $5 co jest małym krokiem dla człowieka, ale wielkim krokiem do oszczędzania. W swoim przepisie użyłem suszonej cieciorki, którą wcześniej obgotował w mocnym bulionie, jeśli będziecie używać tej z puszki ( juz ugotowanej ) to po prostu podkręćcie trochę słoność i powinno być git! Można serwować z ryżem lub jeść samo, bo jest na tyle tanie, że nie trzeba zapychacza ;)


czwartek, 12 grudnia 2013

Prawn&Avocado pizza



Robiąc zakupy w moim ulubionym azjamarkecie wpadłem na promocję na awokado, kupując przy okazji krewetki do curry pomyślałem, że połączyć te dwa na pizzy może być śmiesznie. Już miałem zabierać się za robienie ciasta, a tu okazało się, że nie kupiłem kolendry więc postanowiłem zrobić curry, zjeść porcje, porcje zostawić, a kolejną zamrozić - tradycyjnie ;)
Zastanawiałem  się niemało jaki sos dać na pizzę, wahałem się między jakimś jogurtowym a klasycznym pomidorowym bez ziół. Nie zdecydowałem się w końcu na żaden i kupiłem świeże pomidory koktajlowe 'dla akompaniamentu' i nieszczęsną kolendrę. Chwile potem zabrałem się do montażu pizzy - zagniecenia ciasta i logistycznego rozłożenia składników.

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Jogurtowy kurczak z ryżem a 'la bliski wschód

Miałem wielką ochotę na mocno doprawiony, aromatyczny ryż w stylu bliskowschonim, ale nie miałem czasu go zrobić bo albo jadłem w pracy albo w szkole. W końcu nastał weekend i miałem dużo czasu na gotowanie, a fakt, że w moje posiadanie wpadło trochę szafranu przyśpieszył cały proces. Nie wiedziałem na początku co do ryżu podać bo tak sam ryż jeść to smutno. Przypomniało mi się, że Mama robiła kiedys kurczaka wcześniej marynując go w jogurcie, zabrzmiało mi to jak dobry pomysł, zebrałem mózg do pracy, dupe w troki do sklepu i spełniłem swoje kuchenne widzimisię.
W przepisie podaje proporcje na jakieś 2/3 porcje, zależy od apetytu, normalnie zrobiłbym większą ilość, ale wolę zjeść kilka różnych dań w ciągu tygodnia, niż nawarzyć cały gar jedzenia i męczyć to samo kilka dni pod rząd lub mrozić. A w ciągu tego tygodnia planuje jeszcze pizzę z krewetkami i awokado oraz curry z kurczakiem i krewetkami z duża ilością warzyw. Mam nadzieję, że się uda wszystko jak trzeba! ;)


sobota, 7 grudnia 2013

Pikantna pasta jajeczno-tuńczykowa

Zostało mi pół dużej puszki (czyli jedna zwykła) tuńczyka i nie miałem pomysłu co z nią zrobić... Otworzyłem lodówkę, patrzę - jajka. Jedna z niewielu rzeczy, które mi zostały przed jutrzejszymi zakupami. Więc ugotowałem 4 jajka - 2 na pastę, 2 o tak po prostu, bo mogłem! Miałem ochotę jakoś zaostrzyć smak, a nie bazować na tradycyjnych ziołach. Padło na kumin, kolendrę i sos chilli (Sriracha). Potrzebowałem też, agenta łaczącego to wszystko w 'zgraną' pastę - łyżka majonezu zrobiła swoje. Nie musiałem doprawiać ani solą, ani pieprzem jako, że mój tuńczyk był dostatecznie słony.



piątek, 6 grudnia 2013

Omlet z kurczakiem

Jak dla mnie omlet zaraz za tostami, zapiekankami oraz jajecznicą jest najprostszym i najszybszym ciepłym daniem, które się nadaje na śniadanie, obiad jak i kolację.
Dzisiaj wersja 'na słono' :)

środa, 4 grudnia 2013

Prawn Laksa

Jedno z pierwszych dań orientalnych jakie gotowaliśmy, laksa to zupa typowa dla Malezji i Singapuru. Jako, że ja jestem fanem większości rzeczy z limonką, chilli i mleczkiem kokosowym to to danie z krewetkami i gotowanym jajkiem przypadło mi opór do gustu! Znowu wybaczcie za zdjęcie, ale telefonem robione. Zaczne nosić aparat na zajęcia chyba normalny...

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Salad Niçoise

Pewnie część z Was się spotkała z sałatką nicejską, bo tak jej nazwa brzmi po polsku. Dla tych co się nie spotkali, niczego strasznego, można zrobić sobie w domu. Jest to typowa "composed salad" czyli sałatka w której nie miesza się składników, a jedzący sam sobie łączy smaki. Bardzo prosta i daje wiele, wiele możliwości aranżacji na talerzu, ja pokazuję swoją w miare prostą i bez bajerów. Zdjęcie robione niestety telefonem, więc jakość do dupy. Czas na przepis!!