niedziela, 9 lutego 2014

Bagietka z szałwią

Tak jak w tytule, nic dodać nic ując. Po raz kolejny piekłem sobie bagietki na śniadanie i pomyślałem, że urozmaicę sobię życie szałwią (pospolitą, nie wieszczą). Po zdjedzeniu śniadania złożonego z bagietki i serów pleśniowych stwierdziłem, że w stu procentach ten przepis nadaje się na stronę i może ktoś będzie miał lepsze śniadanie z tego powodu ;)




Składniki :
-200g mąki (pszennej / orkiszowej lub miksu)
-0,5 łyżeczki soli
-0,5 łyżeczki cukru
-0,5 łyżeczki drożdży
-150g (ml) zimnej wody
-0,5 / 1 łyżeczka suszonej szałwii

Przygotowanie :
1) Wymieszać dokładnie sypkie składniki, wlać wodę i mieszać ~30 sekund zbierając ze ścianej "niepochłoniętą mąkę". Ciasto będzie bardzo klejące i gęste.
2) Miskę przykryć ściereczką i odstawić do wyrastania na 14-18 godzin. (Najlepiej przygotować ciasto wieczorem, coby mieć piękną bagietkę z rana)
3) Na blacie położyć ścierkę, obsypać gęsto otrębami. Na obsypany mąką blat wyłożyć ciasto i złożyć boki do środka tworząc 'kulkę'. Przełożyć łączeniem do dołu na ścierkę, wierch oprószyć mąką lub otrębami, przykryć końcami ścierki i odstawić na kolejne 1-2h do ponownego wyrośnięcia.
4) W międzyczasie nagrzać piekarnik do 250 stopni. Ciasto podzielićna 4 części i rozciągnąc na długość jaką chcamy (20-40cm) i ułożyć na blasze posypanej semoliną / mąką.
5) Piec ~20 minut w środkowej częsci piekarnika, aż bagietka będzie złocistobrązowa.
*Bagietkę można naciąć kilka razy dla uzyskania charakterystycznych 'pęknięć' lub skręcić wokół własnej osi (dla fajnego wyglądu)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz