niedziela, 17 listopada 2013

Smażony szpinak z pieczarkami

 Podpatrzone na dzisiejszym festiwalu Taste of Auckland z którego zdjęcia będziecie mogli obejrzeć na facebookowym fanpage'u GotowanieRakNieBrudzi! ! Prościutki 'sajd-disz' idealnie nadające się jako akompaniament do steków lub po prostu jako sałatka. Przygotowanie zajmuje jakieś 2 minuty a samo gotowanie niewiele dłużej. Po krótce opiszę festiwal

 - o k***a! Cały park zastawiony gęsto stoiskami różnych restauracji, 'kuchennych gwiazd'. Dużo pokazów, lajtowa muzyka na żywo, słońce i SkyTower w tle. Perfekcyjnie. Mimo $30 za sam bilet i nie wspomne nawet ilu jednostek monetarnych zostało przejedzone i przepite to było warto! Pokaz rzeźniczy był całkiem dziwnym doświadczeniem, ale przynajmniej wiem co w owcy siedzi. (Oni tu mają pierdolca na punkcie baraniny i wołowiny!). W każdym namiocie jakaś degustacja, jakieś mięso, piwa, wina (o tym dwóch napisze później) i inne atrakcje w stylu, zamów wybrane częsci 'owieczki' my ją ubijemy, zapakujemy próżniowo i dostarczymy pod twoje drzwi w stylowej drewnianej skrzynce. Ożarłem się jak zły wszystkiego co mogłem a nie podejrzewałem nawet, że baranina może być tak pyszna i miękka. Wołowina to samo. Mięsny raj w sumie. Zdziwiły mnei za to jajka, a raczej sposób w jaki je przygotowują, ale chyba jakoś je wędzą bo skorupki są całe w sadzy a smakują 'dymem' i są pyszne. Przy okazji kupiłem sobie malutka buteleczkę dymu z drzewa Manuka ; za którym tu wszyscy szaleją; w płynie (część z was pewnie teraz zadaje sobie pytanie 'niby **** jak?'; sam nie wiem, ale fajna rzecz!). Potem doszedłem do stoiska z orzechami a dokładnie orzechami macadamia często gęsto występującymi tylko w NZ i kawałku Australii. Degustacja, degustacja i w końcu spróbowałem tego - masło macadamiowe z chilli. Język mi wybuchł prawie od tego smaku, w życiu czegoś takiego nie jadłem i z miejsca kupiłem słoik i dostałem poradę, że to idealne do kurczaka. (W przepisie, który Wam później wrzucę zastąpie orzechy macadamia nerkowcami). Potem trafiłem na stoisko z piwem, na którym był ładny diagram jak wybrać, wybrałem coś dla odważnych i ciekawych czyli piwo z ziołowo-owocowymi akcentami. Nie umiem wręcz opisać smaku, majstersztyk. Następnie - stoisko z sosami od łagodnych do ostrych. Na wstępnie pytanie czy lubie na ostro, odpowiedź twierdząca z mojej strony, więc zacząłem od połowy 'tabelki' - sosu stylizowanego na jamajski jerk. Wziąłem odrobinę na krakersa, zjadłem i nic, troche kwaśnawy, mocno korzenny, ale nie ostry. Więc przeszedłem dalej o jedną pozycje i to był błąd po pierwszym gryzie w japie wybuchł mi pożar i od razu ewakuowałem się do stoiska z cydrami i piwami imbirowymi. Pożar ugaszony...jakoś. Po drodze kupiłem sobie czapkę (beenie) z mojego ulubionego browaru Epic i ruszyłem dalej. Podjadałem, kupowałem, szwędałem się, piłem i w końcu poczułem, że moja ciąża spożywcza przeradza się w obcego chcącego wydrapać sobie drogę na wolnośc przez mój brzuch (tak 'spuchłem'), więc zebrałem manatki i ruszyłem na chate. Tam czekało na mnie łóżko i resztka białego wina w lodówce. Ciąża przeszła, zgłodniałem i zabrałem się za gotowanie, czego skutki macie poniżej! W międzyczasie nastawiłem ciasto na mój jutrzejszy eksperyment z kurczakiem i szpinakiem, mam nadzieję, że będzie pycha! ;)

Składniki :
-6 niedużych pieczarek
-2 garści szpinaku (baby)
-3 ząbki czosnku
-1,5 łyżki masła
-sól morska / pieprz czarny
-1/3 łyżeczki świeżego posiekanego tymianku (opcjonalnie)

Przygotowanie :
1) Na gorącym maśle podsmażyć pieczarki pokrojone w plasterki (~3-4mm), w połowie smażenia dodać czosnek posiekany w cienkie plasterki i smażyć dalej, aż pieczarki będą gotowe.
2) Dodać szczypte soli i pieprzu, wymieszać. Szpinak (umyty i opcjonalnie pozbawiony ogonków) wrzucić na patelnie. Smażyć mieszając, aż szpinak zwiędnie.
3) Doprawić do smaku i ewentualnie wmieszać tymianek. Podawać póki gorące! ;)

1 komentarz:

  1. Można też pieczarki drobno poszatkować (albo zetrzeć na tarce) i po przesmażeniu zapiec z cieście francuskim - świetne przekąski na imprezę.

    OdpowiedzUsuń