O dziwo jakoś nie miałem ochoty na zwykły bób, więc poszukałem jakiejś alternatywnej metody na jego przyrządzenie. Natrafiłem jakoś na foul mudammas w czasie lurkowania wikipedii. Poszukałem przepisu, ale okazało się, że co jeden to zupełnie inny. Wybrałem więc ze wszystkich to co mi sie podobało i zrobiłem na śniadanie. Jedynym moim błędem było to, że wcześniej nie przygotowałem żadnej pity czy placka pszennego bo ta potrawa najlepiej by się z tym komponowała.
Składniki :
-2 szklanki ugotowanego, obranego bobu
-2 pomidory bez skórki, pokrojone w kostkę
-2 ząbki czosnku pokrojone w kostkę
-garść posiekanej pietruszki
-2 łyżki oliwy z oliwek
-1 łyżeczka kuminu
-1 łyżeczka kolendry
-chilli (opcjonalnie)
-1 mała cebula
-2 łyżki podpieczonego sezamu
-pół cytryny
Przygotowanie:
1) Rozgrzać oliwę, wrzucić cebulę i
postawić połówkę cytryny. Smażyć, aż cebula będzie miękka a cytryna się
lekko skarmelizuje. (Cytrynę odstawić na bok).
2) Dodać
czosnek, kumin, kolendre i opcjonalnie trochę chilli, smażyć 30 sekund,
aż zacznie mocno pachnieć. Dodać pomidory, bób i wycisnąć cytrynę.
Dusić koło 3-5 minut. Doprawić solą i cukrem, jeżeli jest za kwaśne.
Dodać sezam.
3) W razie potrzeby można dolać trochę soku pomidorowego.
4) Wmieszać pietruszkę i podawać na gorąco, najlepiej z pitą.
5) Po zjedzeniu wysadzić się w miejscu pełnym niewiernych..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz